Ogień i woda – dwa antagonizmy. To z
jednej strony słowna i logiczna sprzeczność, ale z drugiej strony jak
najbardziej naturalne zjawisko. Mogłem je ostatnio zaobserwować na własne oczy,
ale i doświadczyć na własnej skórze, że woda rzeczywiście płonie i się pali. Co
prawda woda od ognia nie wypala się, nie odparowuje, ponieważ nie jest stojąca;
to źródło, a zarazem część potoku. Czy to cud? Tak, naturalny, niepodważalny! To
prawdziwy ewenement w świecie przyrody zdefiniowany w przewodnikach po
tutejszej krainie – jako jeden z 7 cudów natury.
Na mapie w odległości niespełna 30
km od Grenoble można znaleźć miejsce pod nazwą – Fontaine Ardente – Płonąca
Fontanna. Jest to też rzeczka górska; przypuszczam, że w dniach ulewnych
deszczów przekształca się w rwący potężny potok. Gdzieniegdzie ściany
wyżłobienia tego miejsca liczą około dziesięciu metrów. Ale jedno jest pewne – na
powierzchni wody widać ogień i od jego płomienia można absolutnie wszystko
zapalić, co się do ognia przystawi. Ma on wielkość od ok. 50 cm wysokości do gdzieś
30 cm szerokości. A dodatkowo w 2 miejscach obok, gdy się przystawiło płonący
patyk, można było zapalić 2 dodatkowe ogniki, już na suchej ziemi.
Przy drodze asfaltowej 10 min od
opisywanego miejsca jest tablica informacyjna w języku francuskim. Podaje ona,
że spod ziemi wydobywa się gaz, węglowodór, który w tym właśnie miejscu nie
wiadomo dokładnie z jakich powodów ulatnia się na powierzchni. Może go zgasić
mocny powiew wiatru albo duża ilość wody. Jednak wystarczy zapalić zapałkę i
zapłonie na nowo i nie zgaśnie. Dzieje się tak od wieków.
W związku z tym co zobaczyłem
nasunęły mi się do głowy następujące przemyślenia. Na turystyczną wyprawę do
Płonącej Fontanny zabrała mnie rodzina ze swoimi dziećmi, a wśród nich Lucie za
tydzień mająca przystąpić do Pierwszej Komunii św. Istota mojego wywodu więc jest
w tym, że ktoś kto idzie do Komunii św. wchodzi w ogień i wodę.
Kimże jest Jezus Chrystus w Komunii
świętej!? Jest odwiecznym ogniem Boskiej Miłości i ożywiającym źródłem życia.
Komu nie potrzeba miłości!? Każdy jej szuka! Komu nie potrzeba wody, aby żyć!?
Bez niej usychamy i umieramy! Czy jednak serca nasze potrafią się zachwycić
prawdziwością stałej miłości Boga płonącej w Eucharystii? Tym, co absolutnie realne, chociaż
niewidzialne, a dla niedowiarków to nawet nienormalne!
Tak, naszym dzieciom, ale i nam
dorosłym, potrzeba tej odważnej wędrówki do źródła wiecznej Miłości, które
płonie i nie parzy, które pali się, a nie spala, której nie może nic ugasić ani
też wyczerpać. Ta tajemnica Bożej Miłości nie robi nam nigdy krzywdy ani nas
nie oparzy, ani nas nie zatopi. Szkoda by było tylko tego, gdybyśmy nie przychodzili
i nie czerpali życia z tego źródła lub też gdybyśmy nie ogrzewali naszych serc
ciepłem Boskich promieni. Jedno jest pewne: ono nie przestanie istnieć ani
płonąć, ani wylewać się. I co ciekawe, nasza bierność, niepójście do źródła,
jest tylko szkodą dla nas. Tajemnica nieziemska: eucharystyczna obecność Boga
dla nas czyni niebo tu na ziemi, a to co wieczne i niekończące się staje się
już teraz i na zawsze. Tak więc chodźmy
do Jezusa w Eucharystii teraz i zawsze! Ponieważ ON rozpala, żywi, poi, leczy, unieśmiertelnia
i łączy z Sobą na wieki. Drogie Dzieci i Drodzy Przyjmujący Komunię świętą,
życzmy sobie nawzajem wspaniałej nie tylko tej Pierwszej, ale każdej Kolejnej
Komunii świętej!